Niezawodna maść propolisowa na trudno gojące się rany, skaleczenia i uszkodzenia skóry.
Przyznaję się bez bicia, jestem totalną fajtłapą w kuchni i często zdarza mi się coś stłuc lub przez nieostrożność skaleczyć. W tym przypadku ostrzyłam nóż, pech ciał, że już całkiem naostrzony ześlizgnął mi się i poleciał prosto na palec. Cała skóra była rozcięta, aż do początku mięśni. Nie mogłam sobie poradzić z raną, ciągle się otwierała i mocno krwawiła, palec spuchł i ciągle bolał.
Rana ze zdjęcia być może wygląda niepozornie, jest już kilkudniowa i w miarę zagojona. Jednak musisz mi na słowo uwierzyć, że była cholernie dokuczliwa! To był już stan kiedy nie krwawiła przy zgięciu palcem, ale ciągle była otwarta i bolała. Leczenie było proste, nie wymagało szwów- skóra musiała się zrosnąć, trzeba było usztywnić palec i pozwolić się jej zagoić.
Niestety, ale nie udawało mi się ciągle utrzymywać takiego stanu. Przy najzwyklejszych czynnościach i aktywności ciągle zakłócany był proces gojenia, a rana w mniejszym lub większym stopniu się otwierała np. podczas snu, sprzątania czy zakładaniu kurtki.
Problem polegał na tym, że stało się to w miejscu zgięcia palca i trudno było utrzymywać palec ciągle wyprostowany i wykonywać wszystkie codziennie czynności. Trwało to za długo, stwierdziłam, że muszę użyć czegoś co pozwoli się szybciej zregenerować skórze. Sięgnęłam po maść z propolisem, ponieważ pamiętałam, że świetnie leczy owrzodzenia i trudno gojące się rany.
Produkty pszczele w moim odczuciu są niebywale skuteczne i mają wybitne działanie prozdrowotne. Bardzo je doceniam i chętnie z nich korzystam. Dla zainteresowanych pozostawiam link do badania, w którym porównano efekty leczenia głębokiej rany z użyciem miodu i jodopowidonu (wodny rozwór kompleksu jodu). zdjęcie tutaj badanie tutaj
Używałam jej z dużą częstotliwością, nawet 5 razy dziennie i każdorazowo była zabezpieczona plastrem lub opatrunkiem. Wiedziałam, że okaże się pomocna i przyspieszy czas leczenia. Liczyłam się z tym, że i tak trochę to potrwa, mimo to byłam zdumiona efektami. Już po pierwszym użyciu na drugi dzień zauważyłam różnicę, skóra nie była tak zaogniona, odczuwałam też mniejszy ból. Trzeciego dnia już widziałam, że silnie zachodzić podział komórek i naskórkowanie, ponieważ stary naskórek został 'wypchnięty” na rzecz nowej budującej się warstwy skóry.
Nareszcie! Piątego dnia rana się zasklepiła i mogłam w pełni zgiąć palec bez obawy, że rana się otworzy 🙂 Maść stosowałam jeszcze przez kilka dni ok. 2 razy dziennie lub jak mi się przypomniało. Nie stosowałam dodatkowych maści na blizny, po pierwsze zapominałam o tym, po drugie nie przeszkadzałaby mi blizna w tym miejscu.
Długi czas odczuwałam jeszcze ból przy mocniejszym ucisku w tym miejscu lub przy uderzeniu. Mimo, że skóra w pełni się zagoiła potrzeba było więcej czasu na pełną regenerację naczyń krwionośnych i nerwów. Skaleczyłam się z początkiem grudnia, ale dopiero w lutym poczułam, że przy ucisku tego miejsca nie odczuwam już bólu. Nie powstała blizna, ale do tej pory miejsce jest lekko zaczerwienione.
Kilka słów o bohaterze
DZIAŁANIE
Antybakteryjnie, przeciwzapalnie, ściągająco, regeneruje naskórek, przyspiesza proces gojenia.
ZASTOSOWANIE
Rany z ubytkiem naskórka, otarcia. skaleczenie, poparzenia, owrzodzenia i ropne zapalenie skóry, odleżyny, trudno gojące się rany, świetna w końcowym stadium opryszczki gdy pojawia się strup i otwiera się rana podczas mówienia i jedzenia.
P.S Uwaga osoby uczulone na produkty pszczele, należy wykonać próbę uczuleniową przed użyciem i oczywiście zapoznać się z treścią ulotki 🙂
Maść kupimy w każdej aptece, za kilkanaście złotych w stężeniu 3%, 7%, 10%.
Większe stężenia widziałam tylko u pszczelarzy (20%), którzy robili własne produkty. Maść jest gęsta o pięknej złocisto-brązowej barwie, ma słodki charakterystyczny miodowy zapach. Uwaga, bardzo brudzi i pozostawia tłuste plamy, trzeba zwracać na to uwagę, a najlepiej zabezpieczyć plastrem.
Mam nadzieje, że wpis okaże się pomocny, a maść skuteczna na większe i mniejsze dolegliwości 🙂
To nie jest wpis sponsorowany
Spodobał Ci się wpis? Uważasz, że jest praktyczny i pomocny? Podziel się nim z innymi, będzie to dla mnie duże uznanie !
Kaja
Mam ranę po operacji dzisiaj kupiłam maść propolisowa zobaczymy co zadziała
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i zadowalających rezultatów jeżeli chodzi o ranę poperacyjną 🙂
Dziękuję. Właśnie dodałam komentarz. To jest cudowny lek ♥️
Tydzień temu miałam ranę po operacji która dwa miesiące nie chciała się zagoić używałam różnych maści. Rana była wielkości 5zl, po tygodniu używania propolisu rana jest wielkości 10groszówki. Cudowny lek poprostu♥️
Propolis jest wspaniały, też byłam zdumiona efektami!
A jakich maści wcześniej używałaś, zanim sięgnęłaś po propolis?
Swoją drogą, to wspaniały wynik z 5 zł do 10 gr! To chyba jedyny moment w życiu w którym im mniejsza wartość pieniądza tym bardziej cieszy 🙂
Ja po przechorowaniu COVIDa miałem egzemę na dłoniach – czerwone paskudne i swędzące mocno plamy. Kupiłem od pszczelarza maść z 40% zawartością propolisu. Po tygodniu już była widoczna poprawa, a po miesiącu egzema znikła. Propolis to naprawdę super naturalny środek leczniczy.