Doskonale nawilżająca esencja dla każdego typu skóry. Perfecta Hydro Magnetic
W tym wpisie:
- Kosmetyk uniwersalny i na każdą kieszeń
- Pierwsze wrażenie, zapach, konsystencja, funkcjonalność
- Jak stosować, efekty natychmiastowe i po dłuższym czasie
- Woda magnetyczna, dotlenienie, AQUA TAURINE i inne zagadki z okładki
Kosmetyk uniwersalny i na każdą kieszeń
Poszukiwałam produktu o lekkiej konsystencji, dobrze nawilżającego, ale jednocześnie takiego, który nie będzie obciążał skóry i sprawdzi się pod makijaż. Wiedziałam czego szukam, chciałam nabyć coś o formule „water-gell” / „jelly” albo lekkie mleczko. Oczywiście największy wybór miałabym wśród marek koreańskich i japońskich, ale mój budżet był wybitnie skromny i przewidywał jeszcze inne rzeczy.
Szerokim łukiem minęłam półkę z azjatycką pielęgnacją i poszłam szukać tańszych odpowiedników.
Udało się, znalazłam. Wszem i wobec ogłaszam, że w cenie 30 zł (a czasami nawet o połowę mniej) możecie nabyć wyjątkową nawilżającą esencję, która może zaskoczyć nawet największych sceptyków. Zwolennicy wieloetapowych rytuałów pielęgnacyjnych i poszukiwacze nowości koniecznie muszą ją wypróbować. Jakościowo i pod względem efektów dorównuje oryginalnym produktom tego typu, które są zdecydowanie droższe. Każdy kto chociaż raz przeszukiwał półkę z kosmetykami Perfecty i decydował się na ich zakup wie, że nie wiąże się to z uszerbkiem na finansach.
Nie inaczej było w przypadku tej esencji z czego byłam wielce zadowolona. Jak się później okazało 30 zł, które wydałam na 110 ml kosmetyku były „inwestycją” na najbliższe 4-5 miesięcy. Esencja jest niesamowicie wydajna, wystarczy dosłownie „ziarenko”, aby pokryć całą twarz, szyję i dekolt. Myślę, że zużycie jej trwałoby zdecydowanie dłużej gdybym nie stosowała jej na ciało, jak często robiłam to po basenie. Jest szalenie ekonomiczna, ale termin ważności upływa 9 miesięcy po otwarciu więc warto jednak do tego czasu ją zużyć 😉
Pierwsze wrażenie, zapach, konsystencja, funkcjonalność
Esencja ma zapach zdecydowanie zapadający w pamięć. Niespotykany, świeży, intensywny, energetyzujący z delikatną nutą pieprzu, zupełnie jak perfumy. Nie wiem dlaczego, ale jej woń idealnie pasuje do charakterystycznego błękitno-miętowego koloru. Zapach urzekł mnie na początku, ale miesiące stosowania osłabiły moje uczucia i nie będę kłamać…ale po prostu zaczęło mnie mdlić. Dla osób preferujących „delikatny bukiet” może to stanowić dużą przeszkodę w stosowaniu i przeglądając recenzję na wizażu kilka osób uskarżało się na to czym ja na początku się zachwyciłam.
Konsystencja esencji jest rzadka i lejąca, ale wciąż spoista. Odróżnia się od wodnistych i przeciekających przez palce esencji japońskich czy koreańskich. Po wylaniu odrobiny na dłoń nie sprawi nam większego kłopotu i nie spłynie w niekontrolowany sposób. Opakowanie ma wygodną nakrętkę typu disc-top i mimo płynnej konsystencji nic nie wycieknie dopóki delikatnie nie ściśniemy butelki. To duże udogodnienie, ponieważ możemy dość precyzyjnie odmierzymy ilość kosmetyku, której naprawdę nie potrzeba dużo. Jedynie przy zamykaniu resztki esencji zebrane w aplikatorze mogą delikatnie odpryskiwać, ale myślę, że nawet ludzi o najsłabszych nerwach nie doprowadzi to do szału 🙂
Zawsze kosmetyki nakładam w zagłębienie dłoni, rozcieram i delikatnie wciskam lub wklepuje w twarz. Gdy pierwszy raz użyłam esencji już w dłoniach czułam, że pozostawia niezwykłe uczucie miękkości i bardzo silnego nawilżenia. Pięknie rozprowadza się po twarzy, ma dobry poślizg który na pewno będzie wzmocniony gdy wcześniej nałożymy tonik. Esencja dość szybko się wchłania, ale zaraz po aplikacji możemy odczuwać lepkość, która nie powinna nam towarzyszyć dłużej niż 5-7 minut.
Jak stosować, efekty natychmiastowe i po dłuższym czasie
Producent poleca esencję nakładać pod krem lub na krem, a jeżeli zachodzi taka potrzeba to kilkukrotnie w ciągu dnia. Mam skórę tłusta, problematyczną pod wieloma względami i nie chodzi mi jedynie o zmiany trądzikowe. Nakładanie kremu zaraz po aplikacji esencji jest dla mnie zbyt ciężkie. Czuje, że moja twarz jest dosłownie mokra i obciążona. Taka dawka nawilżenia skutkowała rozpulchnieniem porów i nieestetycznym błyszczeniem pojawiającym się z prędkością światła. Jednocześnie podczas całego okresu gdy ją stosowałam nie zaobserwowałam „zapychania”, co dla niektórych na pewno jest ważne.
Byłam nią zachwycona szczególnie latem, ponieważ w zupełności zastąpiła wszystkie inne lekkie kremy, które miały nawilżać skórę. Chyba nie będzie przesadą, jeżeli powiem, że jak do tej pory była najlepszym produktem jaki kiedykolwiek stosowałam, gdy temperatury były naprawdę nieznośne. Polecam wypróbować ją solo, być może dla niektórych okaże się wystarczająca tak jak w moim przypadku.
Myślę, że kombinacja krem+ esencja będzie doskonała dla skóry suchej i odwodnionej, która potrzebuje regeneracji i wzmocnienia bariery naskórkowej. Powinniście odczuć natychmiastowy komfort, ulgę a uczucie napięcia i szorstkości skóry bardzo szybko przeminie. Taka metoda świetnie sprawdziła się u mnie po basenie, szczególnie na dłoniach, które mam bardzo często przesuszone. Pamiętam, że po już po kilku dniach stosowania esencji i kremów na dłonie zauważyłam, że skóra jest zdecydowanie miększa, elastyczniejsza i dłużej nawilżona.
Stosowałam ją kawał czasu, myślę że mogło to być nawet 3 miesiące codziennego lub prawie codziennego stosowania i to w różnych warunkach i kombinacjach.
Z pełnym przekonaniem stwierdzam, że esencja spełnia swoją zasadniczą rolę – nawilża, zmiękcza, powleka skórę, a efekt potęguję się w czasie i przy długotrwałym stosowaniu. Po kilku tygodniach dodatkowo zaobserwowałam delikatne rozjaśnienie, wyrównanie kolorytu. Nie był to spektakularny efekt, ale cera zyskała subtelnego blasku i wyglądała na jędrniejszą i wypoczętą.
Woda magnetyczna, dotlenienie, AQUA TAURINE™ i inne zagadki z okładki
Chyba nie widziałam jeszcze tylu gatunków alg w kosmetyku drogeryjnym. Esencja niezaprzeczalnie zawiera w składzie bogactwo składników aktywnych i jest świetnym produktem pielęgnacyjnym. Jest ultralekka, wspaniale zmiękcza i zabezpiecza skórę oraz stanowi doskonałą bazę pod makijaż. Cała formuła łączy w sobie związki silnie wiążące wodę oraz tzw. suche emolienty , które tworzą ochronny film na skórze i zmniejszają ucieczkę wody z naskórka.
Nawilżająca Esencja Hydro Magnetic Perfecta
Badawczo zagłębiam się w składy, a po prześledzeniu INCI natychmiast sprawdzam jakie informacje/deklaracje producent zamieścił na kosmetyku i jakie funkcje szczególnie podkreśla.
W przypadku tej esencji byłam ciekawa wielu rzeczy… większość z nich brzmiała co najmniej enigmatycznie i domyślam się, że na niektórych mogły zrobić duże wrażenie. Kontaktowałam się z producentem ponieważ czułam, że moja ciekawość jest niezaspokojona i wokół kosmetyku roztacza się aura tajemniczości.
Zadałam wiele szczegółowych pytań, m. in polarosomy, gdzie w składzie jest roślinna tauryna, który ze składników odpowiada za stymulowanie energii komórkowej ATP, czy Aqua Lock Technology jest opatentowanym systemem…
I wreszcie…
Czym jest woda magnetyczna i czym różni się od zwykłej poczciwej wody?
Niestety, ale po długim czasie otrzymałam wiadomość, że po konsultacji z działem R&D (Research and Development) ustalono, że są to jedne z najpilniej strzeżonych przez firmę informacji, które są spokrewnione z recepturami kosmetycznymi i nie mogą zostać ujawnione.
Tylko wg. moich przypuszczeń minerały zawarte w składzie INCI (glukonian miedzi i cynku oraz asparaginian magnezu) mogą być opatentowanym kompleksem, który odpowiada za wspomnianą aktywizację ATP w procesie oddychania komórkowego.
Z kolei roślinna tauryna, której nie ma jasno wskazanej w składzie INCI może być zawarta w algach, których mamy aż 6 rodzajów ( Jania rubens extract, Fucus vesiculosus extract, Enteromprpha compressa extract, Prophyra umbilicalis extract, Undaria pinnatifida extract, Lithothaminium calcareum extract).
Nie znalazłam informacji o nośnikach jakimi są polarosomy i jaki jest ich mechanizm działania. Woda magnetyczna, która najbardziej mnie interesowała również pozostaje pod znakiem zapytania… 🙂
To nie jest wpis sponsorowany
Próbowałeś/aś tej esencji, a może znasz inne produkty tego typu, które możesz polecić ? Śmiało napisz o tym w komentarzach 🙂
Kaja
0 Comments