Cztery powody dla których powinieneś znać swój fototyp skóry

By holicos Posted on Category :

Uncategorized

Dlaczego warto znać swój fototyp?

Na początek należałoby właściwie zacząć od wyjaśnienia tego czym w ogóle jest fototyp. Najprościej mówiąc: fototyp jest pewnego rodzaju „profilem”, który określa wrażliwość i reakcje naszej skóry na pochłonięte dawki promieniowania UV. Skala fototypów została opracowana w latach 70 ubiegłego wieku. przez amerykańskiego dermatologa i od jego nazwiska nazywana jest skalą Fitzpatrika.

Od tamtej chwili, aż po dzień dzisiejszy wykorzystywana jest w dermatologii, medycynie estetycznej, kosmetologii i powoli wkrada się również w życie codzienne. Wzmianka na temat fototypów pojawia się czasem na kosmetykach przeciwsłonecznych. Skala jest uniwersalna- niezależnie od wieku i płci, zawiera łącznie 6 fototypów, które różnią się od siebie stopniem wrażliwości na promieniowanie UV i stopniem powstałej opalenizny.

Spieszę poinformować, że nie trzeba być od razu specjalistą, aby posługiwać się taką fachową skalą i to na co dzień. Powiem więcej, zapewniam że zgłębienie tego tematu przez przeciętnego Kowalskiego będzie wiązało się z dużymi korzyściami. Domyślam się, że więcej osób zna swój znak zodiaku, anieżeli własny fototyp, jednak w odróżnieniu od horoskopów i wróżb bez pokrycia znajomość fototypu nie jest wiedzą bezwartościową i bezużyteczną w życiu codziennym.

Na swoją obronę przedstawiam cztery powody dla których warto go znać :

1. Po pierwsze zdrowie

Znajomość własnego fototypu pomoże określić czy jesteś w grupie, która jest bardziej narażona na nowotwory skóry i stany przedrakowe. Dzięki temu zyskujesz większą świadomość na temat własnego zdrowia. I odpowiedz sobie szczerze, czy jest ktoś kto naprawdę solidnie i sumiennie zadba o Twoje zdrowie oprócz Ciebie samego? (Bezwarunkowa miłość i troska rodziców się nie liczy w tym przypadku)

Właściwa profilaktyka i wczesna, regularna diagnostyka w przypadku fototypów I i II – czyli najpowszechniej występującego w naszym kraju, w znakomitej większości pozwala uniknąć…najgorszego. Czerniak jest nowotworem złośliwym skóry i niestety liczba zachorowań z roku na rok rośnie. W Polsce współczynnik przeżycia wynosi 70% podczas gdy w krajach UE jest na poziomie 90%.

2. Bezpieczeństwo i ochrona

Znając swój fototyp i sprawdzając indeks UV na dany dzień jesteś w stanie określić naturalny czas ochrony dla swojej skóry i dobrze zabezpieczyć przed słońcem siebie czy swoje dziecko. Nieważne czy będziesz w kraju czy na wycieczce zagranicznej- zawsze masz kontrolę nad sytuacją. Znając panujące warunki i swoją osobistą reakcje skóry na słońce-unikniesz oparzeń i innych negatywnych skutków związanych z promieniowaniem UV.

Czytaj więcej: Czym jest wskaźnik UV i do czego służy dowiesz się klikając tutaj.

Czytaj więcej: Czy w pochmurne dni trzeba stosować ochronę przeciwsłoneczną?

3. Witamina D

Naturalny czas ochrony skóry, który uzależniony jest od fototypu pozwala na bezpieczne eksponowanie skóry i syntezę witaminy D bez ryzyka oparzeń. Jaki jest czas ochrony dla poszczególnych fototypów znajdziesz tutaj: Jakim jesteś fototypem?

Zgodnie z rekomendacjami dotyczącymi suplementacji i leczeniem witaminą D (nowelizacja na 2018 r.) W przypadku zdrowych osób w wieku od 19-65 r.ż jeżeli spędzają co najmniej 15 minut w godzinach od 10:00-15:00 z odkrytymi przedramionami (bez użycia kremu przeciwsłonecznego) dodatkowa suplementacja witaminą D nie jest konieczna. Dla naszej szerokości geograficznej dotyczy to okresu od maja do września. Uwaga : Najlepsze godziny na ekspozycje to 10:00-11:00 i potem 14:00-15:00.

4. Zabiegi

Fototyp jest pomocny, aby ocenić czy zabieg nie ma wyższego ryzyka powikłań lub dokonać oceny jego skuteczności. Osoby o fototypach IV-VI mają skłonność do przebarwień, nadwrażliwości i stanów zapalnych po peelingach chemicznych i mikrodermabrazji. Z kolei zabiegi laserowego usuwania owłosienia u osób z fototypem I i II są mniej skuteczne. Z innych nieprzyjemności również te fototypy są bardziej podatne na powstawanie rozstępów. O czym dowiedziałam się o kilkanaście lat za późno…:-)

Jeżeli nie znasz swojego fototypu, zachęcam Cię do wykonania testu, który przygotowałam. Pytania z pewnością nie nastręczą Ci trudności i nie zajmą więcej niż 1 min.

Wykonaj test: KLIKNIJ TUTAJ

Tak na prawdę chodziło o łuszczycę

Skala Fitzpatricka w pewnym sensie jest dziełem przypadku, ponieważ badano wtedy nowoczesną metodę leczenia łuszczycy (lata 70), która dziś znana jest jako PUVA. Chorym podawano doustnie środek światło-uczulający i naświetlano promieniowaniem UVA.

Problem polegał na tym, że w tym innowacyjnym rozwiązaniu… nikt nie wiedział jaka dawka będzie właściwa, aby osiągnąć efekt terapeutyczny. I tak jak to w życiu bywa zostało to ustalone po czasie metodą prób i błędów…

Dzięki uprzejmości Alicji, autorki bloga www.byladybug.pl prezentuję jak wygląda skóra ze zmianami łuszczycowymi po ekspozycji na słońce 🙂

Wracając jednak do trudnych początków:

Sądzono wówczas, że to właśnie wygląd fizyczny stanowi dobry wyznacznik tego jaka jest nasza wrażliwość na promieniowanie UV. Z tego powodu zakładano, że osoby, które mają ciemne włosy, kolor oczu czy delikatnie śniadą karnację, naturalnie mają więcej melaniny, a tym samym mają większą odporność na promieniowanie UV.

Idąc tym tropem, który wydawał się na pozór logiczny, poddano badaniu właśnie osoby o takich cechach. Niestety, ale założenie było błędne, dawki promieniowania jakie zostały podane tym osobom były za duże w efekcie większość z nich została poparzona.

Nic tak nie zmusza do refleksji jak nieudane badanie, zwłaszcza, jeżeli na horyzoncie pojawia się szansa na leczenie choroby autoimmunologicznej jaką jest łuszczyca. Niepowodzenie, otworzyło to furtkę na dalsze badania i uświadomiło, że nie tylko cechy wyglądu zewnętrznego (czyli cechy dziedziczone) wskazują na poziom wrażliwości na promieniowanie UV.

Badanie sprzed 40 lat wciąż aktualne

Badanie na podstawie którego została oparta i przyjęta skala Fiztpatricka sprawdzała jaka jest reakcja skóry po naświetlaniu promieniowaniem UV z udziałem osób o różnym wyglądzie. Dopiero połączenie cech genetycznych jak i indywidualna reakcji skóry na słońce pozwoliło ustalić i sklasyfikować skalę, którą znamy dzisiaj.

Procedura badania była zachwycająco prosta i jak się okaże później, ucierpiali nieliczni. Ich jednorazowo doznana krzywda już blisko pół wieku przysługuje się ludzkości i za to należy im się niski ukłon. Jednak do rzeczy:

W badaniu (jako ochotnicy) brały udział kobiety i mężczyźni w wieku od 12-40 lat. Wystawiali skórę na promieniowanie słoneczne na czas od 45-60 min w samo południe wczesnym latem. Ich skóra nie była niczym chroniona i nie była wcześniej wystawiana na słońce.

Po 24 h od badania, a następnie po 7 dniach z badanymi został przeprowadzony wywiad. Zostali zapytani o kilka rzeczy związanych z odczuciami w miejscach, które były odkryte i wystawione na promieniowanie UV.

Pytania brzmiały następująco :

Czy dane miejsce jest poparzone czy zaczerwienione ?

Czy odczuwasz bolesność lub tkliwość przy dotyku?

Czy zaobserwowałeś u siebie opaleniznę ?

I tak o to powstały dwie skrajnie reagujące grupy.

Ta, która odpowiedziała, że była poparzona i nie uzyskała żadnej opalenizny po 7 dniach została określona mianem I fototypu.

Grupa, która odpowiedziała, że nie miała żadnych oparzeń i powstała ładna opalenizna, została sklasyfikowana jako fototyp IV.

Z tych dwóch grup wyłoniły się jeszcze dwie inne, które zareagowały w pośredni sposób na promieniowanie UV. Osoby, które zostały poparzone lub miały widoczny bolesny rumień, ale po 7 dniach zaobserwowały słabą opaleniznę zostały zaliczone do fototypu II. Z kolei osoby, które po 24 h zaobserwowały zaczerwienienie skóry lub bolesność, ale po 7 dniach uzyskali widoczną opaleniznę stanowiła III fototyp.

W późniejszym czasie dodano jeszcze fototyp V i VI, który jest charakterystyczny dla osób pochodzenia latynoskiego i czarnoskórych.

Takie doświadczenie można samemu przeprowadzić i podejrzewam, że wiele z nas niejednokrotnie i nieświadomie taki eksperyment przeszło. Szczególnie z początkiem maja, kiedy jest już po zmianie czasu, pogoda coraz ładniejsza i zachęcająca do spędzania czasu na świeżym powietrzu.

Już wtedy temperatura idzie w górę, czasami zupełnie niespodziewanie, a to sprzyja ubieraniu się w ciuchy odsłaniające skórę, która miała dłuuugą przerwę od takich dawek promieniowania UV.

Oczywiście polecam korzystać z pogody, ale do sprawdzenia fototypu lepiej wykonać test, który podlinkowałam wcześniej 🙂

To nie jest wpis sponsorowany.

Spodobał Ci się wpis? Uważasz, że jest praktyczny i pomocny? Podziel się nim z innymi, będzie to dla mnie duże uznanie !

Kaja

Źródła :

The validity and practicality of sun reactibe skin types I trough VI. Thomas B. Fitzpatrick

Zasady suplementacji i leczenia witaminą D- nowelizacja 2018 r. Postępy Neonatologii 2018;24(1)

” Słońce a zdrowie” Linda, Alex Waniorek