Moja 3,5 miesięczna kuracja kwasem azelainowym. Trądzik, przebarwienia potrądzikowe i hiperpigmentacja.
Historia lubi się powtarzać
Nigdy nie miałam doskonałej cery. Odkąd pamiętam jej pielęgnacja zawsze sprawiała mi nieco problemów. Przetłuszczanie, przebarwienia pozapalne, zaskórniki otwarte i zamknięte, sporadycznie większe stany zapalne przed miesiączką- to była moja codzienność. Były to umiarkowane zmiany, pojedynczo rozsiane po buzi i nieruszane nikogo nie straszyły.
Kilka lat temu miałam podejście do Acne Dermu, ale nie przemogłam się dłużej niż 2 tygodnie z uwagi na początkowe podrażnienie. Nie miałam też większego obycia w produktach z kwasami, moja wiedza i świadomość dotycząca pielęgnacji była tez skromniejsza.
Uznałam, że to zły znak, że zbyt inwazyjnie działa i odstawiłam go po 2 tygodniach. Nawet po tak krótkim czasie można zaobserwować pierwsze efekty. Używałam raz dziennie na wieczór.
Cóż…nie wiedziałam wówczas, że to rzecz zupełnie normalna. Domyślam się, że wiele osób się zraża właśnie tym stanem , ale z perspektywy czasu jest to dyskomfort krótkotrwały, a korzyści zdecydowanie większe.
Przypadkiem wszechstronny i łagodny
Kwas azelainowy jest naturalnym związkiem chemicznym produkowanym przez grzyby i znajdziemy go w pełnoziarnistych zbożach np. życie, jęczmieniu, a także produktach zwierzęcych.
Jego historia sięga lat 70 i początkowo był badany pod katem leczenia przebarwień u pacjentów jakie pozostawiał łupież pstry. Jak to zwykle bywa w takich przypadkach, okazało się, że jego działanie było znacznie szersze i zaobserwowano korzystne efekty w przypadku zmian trądzikowych. Od tamtej pory z powodzeniem stosowany jest do dzisiaj „solo” jak i w terapiach łączonych, w leczeniu trądziku jak i przebarwień
Wykazuje wielokierunkowe działanie na skórę, a jednocześnie odznacza się wyjątkową tolerancją, mniejszym podrażnieniem w porównaniu do innych związków np. do retinoidów czy nadtlenku benzoilu.
20% kwas azelainowy stosuje się głównie w leczeniu trądziku o słabym i średnio umiarkowanym nasileniu ze zmianami zapalnymi. Z kolei 15% głównie przy zmianach zapalnych przy trądziku różowatym. W obu przypadkach jako samodzielnie działające preparaty jak i w połączeniu z innymi związkami, które są pomocne w leczeniu tych schorzeń.
Kwas 20% penetruje wszystkie warstwy skóry wchłania się średnio 3,6% – 4% po wsmarowaniu 5g kremu czyli 1g kwasu. Przy tej samej dawce w warstwie rogowej osiąga stężenie od 3-5% a skórze właściwej do 10% wg ( badanie in vitro). zródło
Dla kogo jest przeznaczony i kiedy używa się kwasu azelainowego ?
- W ramach samodzielnej-domowej kuracji antytrądzikowej samym kwasem. W terapiach skojarzonych z retinoidami, nadtlenkiem benzoilu, antybiotykami lub innymi kwasami (zgodnie z zaleceniami lekarza)
- Profilaktycznie w pielęgnacji skóry mieszanej, tłustej i ze skłonnością do trądziku, zmianami rumieniowymi i trądziku różowatego.
- Dla osób z tendencją do szybkiego zanieczyszczania się skóry i powstawania zaskórników.
- Dla osób o cerze wrażliwej i naczyniowej ze słabą tolerancją kwasów.
- Dla cierpliwych osób zmagających się z przebarwieniami na skórze :-)
Kierunek działania
Wykazuje bardzo dobre efekty w leczeniu :
- trądziku zwykłego o słabym i umiarkowanym nasileniu
- trądziku grudkowo-krotkowego
- trądziku różowatego
- leczeniu łuszczycy
Świetnie się sprawdza w zaburzeniach pigmentacyjnych skóry czyli przebarwieniach różnego pochodzenia np.
- przebarwienia słoneczne (fotostarzenie)
- plamy soczewicowate
- przebarwienia pozapalne np. po trądziku,wyprysku, łuszczycy
- przebarwienia mechaniczne po urazach, otarciach, ranach
- przebarwienia hormonalne występujące w ciąży (ostuda)
- po środkach antykoncepcyjnych, niektórych lekach, kosmetykach, olejkach eterycznych np. bergamotowy.
Jak działa ?
Ogólnie rzecz biorąc to bardzo synergistyczne i wszechstronne. W przypadku trądziku poprawę uzyskujemy po 4 tygodniach. W przypadku przebarwień po ok. 3 miesiącach, ale możemy już po kilku tygodniach zobaczyć, że kolor skóry stał się bardziej jednolity. Znajdziemy go w aptekach w kilku wariantach, cenach i stężeniach
Produkty apteczne z kwasem azelainowym znajdziesz tutaj
- Przeciwbakteryjne – m. in na bakterie odpowiedzialne za rozwój trądziku Propionibacterium acnes , a jednocześnie nie rozwija się oporność drobnoustrojów jak bywa to w przypadku antybiotyków.
- Przeciwzapalnie– co działa bardzo korzystnie w leczeniu trądziku różowatego, którego problemem są rozszerzające i tworzące się naczynia krwionośne w przebiegu ze stanem zapalnym.
- Wykazuje działanie antyoksydacyjne– zmiata wolne rodniki
- Keratolityczne – reguluje złuszczanie naskórka, spowalnia proces dojrzewania komórek skóry. Przy skórze tłustej i trądzikowej ten proces zachodzi nieprawidłowo, nadmierne odkładanie keratyny przyczynia się do powstawania zaskórników. Tak wiec ma działanie przeciwzaskórnikowe, a przy tym skóra nie złuszcza się w nieestetyczny sposób.
- Rozjaśniająco i wybielająco– spłyca i rozjaśnia przebarwienia różnego rodzaju. Wpływa hamująco na enzym (tyrozynaza), który odpowiedzialny jest za tworzenie barwnika w skórze. Zwłaszcza w komórkach, które są szczególnie aktywne pod tym względem i przyczyniają się do powstawania przebarwień. Nie odbarwia zdrowych komórek barwnikowych skóry, a działa jedynie na uszkodzone.
- Przeciwłojotokowo- zmniejsza produkcję sebum i przetłuszczanie się skóry. (więcej o wydzielaniu sebum tutaj).
Jak stosować ?
Mimo, że kwas azelainowy nie zwiększa wrażliwości na promieniowanie słoneczne (nie jest fotouczulający), należy stosować kremy z filtrem UVA/UVB. Jest to bardzo istotne w przypadku osób zmagającymi się z przebarwieniami.
Zalecane jest stosowanie 2 razy dziennie- rano i wieczorem (minimum kilka tygodni) Oczyszczamy i osuszamy skórę, potem nakładamy produkt. Po ok 40 min możemy nałożyć swój krem, zwłaszcza jeżeli czujemy ściągnięcie skóry.
W ulotce przeczytamy, że należy nałożyć na oczyszczona skórę ok. 1g kremu co odpowiada wyciśniętemu paskowi o długości 4 cm. W ulotce innego producenta ok 2,5 cm kremu (Skinoren). Szczerze powiedziawszy 4 cm, czy nawet 2,5 cm to naprawdę sporo i polecam na początek wycisnąć tyle ile nam potrzeba, aby starczyło na całą twarz. Lepiej mniej wycisnąć, a w miarę potrzeby dołożyć. Osobiście nie stosowałam się zaleceń i nigdy nie używałam 2,5- 4 cm.
Wskazówki na dobry początek
Po nałożeniu możemy czuć pieczenie, świąd, zaczerwienienie i ściągnięcie na skórze, które mija po ok. 15-20 min. Jest to jest efekt uboczny, pojawiający się na samym początku, który bardzo często zniechęca wiele osób na starcie i nie daje mu dalszej szansy. Nie musi być to wina samego kwasu azelainowego, ale zawartości podłoża np. glikolu propylenowego, kwasu benzoesowego czy alkoholu cetostearylowego, które w takiej ilości działają drażniąco na skórę, oczy i błony śluzowe. Warto jednak moim zdaniem się przemóc i próbować dalej. U mnie podrażnienie po aplikacji kremu trwało 2-3 tygodnie, po czym ustąpiło i już nic nie odczuwałam.
Acne Derm jest dość tępy w konsystencji, szybko zastyga i dokładanie kolejnej warstwy jest trudniejsze, później skóra ma matowe wykończenie (Skinoren tak samo) Polecam szybko nałożyć go i rozsmarować, aby równomiernie pokryć całą twarz.
Zacznij delikatnie
Dla tych, którzy nie mieli wcześniej w pielęgnacji produktów z kwasami i posiadaczom skóry wrażliwej, nie polecam porywać się z motyką na księżyc.
Stosowanie dwa razy dziennie będzie zbyt agresywne, zdecydowanie będzie wam towarzyszyć dyskomfort i ostatecznie krem pójdzie w odstawkę 🙂 W ramach wprowadzenia lepiej zacząć raz dziennie 3-4 razy w tygodniu cieńszą warstwą, która pokryje w całości twarz (zamiast polecanych 2-4 cm)
Stopniowo zwiększamy częstotliwość, nie koniecznie musi to być dwa razy dziennie. Wystarczy raz dziennie nawet co dwa dni, chodzi o to, aby zachować regularność- bo to jest kwestia kluczowa.
Stosowanie kwasu zgodnie z zaleceniami na ulotce nie jest Twoim obowiązkiem !
Jeżeli widzimy efekty stosując go kilka razy w tygodniu raz dziennie- to pozostańmy przy tym- chodzi przecież o uzyskanie poprawy i nasze zadowolenie.
Stosowanie kwasu 2 razy dziennie w dawce 200mg (1g kremu) przez kilka tygodni (a nawet 3-6 miesięcy) jest rekomendowane, ponieważ taki był schemat postępowania w przeprowadzonych badaniach. Skutkowało to określonym efektem (redukcja przebarwień, zmian trądzikowych) dlatego, aby osiągnąć zbliżone rezultaty należałoby się zastosować do „pierwowzoru” procedury.
Jeżeli robimy peeling odpuśćmy sobie nakładanie kwasu tego dnia. Każdorazowe usunięcie martwej warstwy naskórka będzie działało na korzyść dla danego produktu, ponieważ zwiększa jego siłę penetracji, dlatego też możemy odczuwać jeszcze bardziej świąd i pieczenie po nałożeniu.
Problem z wysuszoną skórą
Mimo tego, że zarówno Skinoren jak i Acne Derm są kremami i posiadają w składzie mieszaniny substancji tłuszczowych nie unikniemy wysuszenia i szorstkości skóry. Jest to bardzo częste przy kwasach i jednocześnie powinno się zadbać o właściwe nawilżenie i wzmacnianie bariery naskórkowej. Najlepsze będą produkty zawierające niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe i substancje łagodzące. Od siebie mogę polecić : SVR Sebiaclear Hydra (ok. 35-40 zł), Ziaja kuracja lipidowa (ok. 15 zł), A-Derma Phys-Ac Hydra (ok 35-40zł), Alantan Dermoline (d-pantenol+ alantoina) (ok.10 zł)
Moje rezultaty
Stosowałam zamiennie Skinoren i Acne Derm w zależności co było w aptece. Efekty samodzielnego stosowania kwasu 2 razy dziennie przez 3,5 miesiąca są na zdjęciu niżej. Oczyszczałam buzie, tonizowałam i dopiero wtedy nakładałam kwas. Później nakładałam krem kojąco-łagodzący lub nawilżający.
Moja pielęgnacja dodatkowa była skromna, koncentrowała się na nawilżaniu i podtrzymywaniu efektu, który był zadowalający dla mnie po miesiącu stosowania. Rano nakładałam kremy z filtrem, wieczorem krem kojąco-łagodzący.
Skóra ma jednolity koloryt, jest rozjaśniona, wygładzona, a ilość zaskórników (zamkniętych) w co musicie uwierzyć na słowo, znacznie mniejsza. Najszybciej zaobserwowałam łagodzenie i gojenie stanów zapalnych, które już po kilku dniach nie były tak zaognione. Zaskórniki otwarte zostały na nosie, jednak skóra zdecydowanie mniej się przetłuszcza i pory są zwężone.
W kółku zaznaczyłam wygojoną już zmianę, po której zostało mi widoczne przebarwienie. Efekt po 3, 5 miesiącach w przypadku przebarwień jest zdecydowanie widoczny i dla mnie satysfakcjonujący.
Słowo o przebarwieniach
Na ogół przebarwienia wymagają dłuższego leczenie w zależności od tego jaka była ich przyczyna i rozległość. Przebarwienia potrądzikowe/pozapalne lub od słońca bardzo dobrze się leczą, ponieważ są płytko osadzone.
Naturalnie posiadam piegi i patrząc w lusterko nigdy nie dziwił mnie widok zlanych ze sobą radzawo-brązowych plamek. Dopiero później uświadomiłam sobie, że wiele z nich nie było piegami, a zwykłymi przebarwieniami zarówno pozapalnymi jak i słonecznymi. W przypadku kwasu nie możemy liczyć na usunięcie piegów, ponieważ nie są to zmiany powierzchniowe, co najwyżej zostaną one rozjaśnione. Zdjęcie w negatywie świetnie to obrazują.
Na ogól przebarwienia jako tako trudno utrzymać pod ciągłą kontrolą i to nawet przy głębokich peelingach czy laserowym usuwaniu. Problem polega na tym, że mimo wcześniej przeprowadzonych kuracji/ zabiegów szalenie łatwo reagują i powracają przy ekspozycji na UV. Standardowo oprócz ochrony przeciwsłonecznej i pielęgnacji podtrzymującej polecam używać kapeluszy z szerokim rondem. Porównując dwa sezony letnie do siebie, widziałam zdecydowanie mniejszą ilość przebarwień gdy stosowałam dodatkowo okrycie głowy.
Przykład przebarwień nie związanych z trądzikiem to np. ostuda, która zwykle pojawia się bez poprzedzających objawów. Charakterystyczne dla ostudy są symetrycznie rozlane przebarwienia na czole, nosie i policzkach. Częściej występuje u kobiet, pojawiają się w trakcie ciąży w okresie menopauzy, podczas przyjmowania leków antykoncepcyjnych, chorobach wątroby etc.
W jednym z badań 20% kwas azelainowy stosowany dwa razy dziennie przez 2 miesiące okazał się skuteczniejszy od 4% hydrochinonu. Hydrochinon jest znanym (blisko 50 lat) i bardzo skutecznym związkiem wykorzystywanym w dermatologii do leczenia uporczywych przebarwień. Nie jest on pozbawiony skutków ubocznych i działa drażniąco na skórę, rzadziej alergizująco w dodatku niedawno stwierdzono, że ma działanie kancerogenne. W Polsce chyba nigdy nie było kosmetyków z jego pochodnymi, za to w USA był dość popularny, ale obecnie nie jest już stosowany w przemyśle kosmetycznym. Wciąż używa się go w farmacji i dostępny jest na receptę także w Polsce. Z kolei arbutyna jest naturalną roślinną pochodną hydrochinonu, ma słabsze działanie wybielające. Jest bardzo prawdopodobne, że pojawi się gdzieś w składzie INCI jeżeli to kosmetyk mający rozjaśniać przebarwienia.
Witam, mam pytanie ktore chcialabym Pani zadać prywatnie. Jak mogę sie z Panią skontaktować? np. droga mailową? Pozdrawiam serdecznie 🙂
Witam 🙂 Proszę napisać : vanfan44@gmail.com
cześć, dziś też zaczynam kurację z acne-derm, czy z perspektywy czasu możesz napisać czy efekty są długotrwałe czy po odstawieniu wszystko wraca do normy sprzed kuracji?
Cześć Blankape! Chociaż zadajesz łatwe pytanie, to odpowiedź jest bardziej złożona, ale postaram się to ująć jak najlepiej.
Zasługujesz na prawdę, więc powiem prosto z mostu- jeżeli Twoim problemem jest trądzik musisz mieć świadomość, że to jest nawrotowe schorzenie, wymaga ciągłej kontroli, regularności w leczeniu i pielęgnacji. Nie u każdego przebieg jest taki sam. Kwasy są bardzo pomocne i można osiągnąć naprawdę dobre rezultaty- ale to nie jest tak, że wykonasz kurację i one załatwiają całą robotę i w przyszłości już nic nie trzeba robić.
Stan Twojej skóry się poprawi, ale całkowite nagłe odstawienie nie będzie dobrym pomysłem i możliwe, że znowu zaczną nawiedzać Cię niedoskonałości(to bardzo indywidualna kwestia) Gdy ja zaniedbywałam pielęgnacja oczywiście skóra wyglądała u mnie gorzej.
W momencie gdy zaobserwujesz stabilność i akceptowalną poprawę skóry, spróbuj zmniejszać częstotliwość stosowania kwasu (np.kilka razy w tyg na noc, albo skorzystaj z kosmetyku, który ma mniejsze stężenie. Na zastępstwo może być też azeloglicyna (łagodniejsza forma kwasu azelianowego) którą znajdziesz w kosmetykach Arkany,Sesdermy i Nanilii. Możesz też zmienić kwas np. na glukonolakton o którym tutaj pisałam- jest też dużo lepiej tolerowany i mniej podrażnia.
Recenzja kremu z glukonolaktonem: http://holicos.pl/2018/02/27/recenzja-kremu-svr-sebiaclear-active/
O glukonolaktonie : http://holicos.pl/2019/02/01/polihydroksykwasy-wszystko-o-glukonolaktonie/
Niech Acne-derm, Skinorem czy inny kwas jeżeli Ci służą wciąż bedą elementem pielęgnacji u Ciebie w ramach podtrzymania, ale też z umiarem 🙂
Z tego co czytałam i dowiedziałam się od lekarza można max. pół roku stosować kwas azelainowy. Pytanie tylko czy kondycja skóry na to pozwala i czy faktycznie jest taka potrzeba?
Mój stan cery po kuracji kilka razy wracał do gorszego stanu (na przestrzeni 2 lat)co nie ma związku z samym kwasem- główną rolę odegrały tutaj zmiany hormonalne, leki jakie na stałe przyjmuje, czasami lenistwo w pielęgnacji i wrócenie na krótko do palenia.
Mam nadzieję, że moja odpowiedz Ci pomoże.
dziękuję za bardzo wyczerpującą odpowiedź, acne-derm użyłam w piątek wieczorem i dziś mam podrażnioną skórę przy nosie i jeden policzek… nie wiem czy to kwestia turbo wrażliwości mojej skóry, ale wczoraj sobie odpuściłam i dziś znów posmaruję ale już uważniej. Wiesz mi zależy na usunięciu przebarwień po pryszczach na policzkach, przez ostatni rok leczyłam trądzik różowaty soolantrą i teraz mam czasem wypryski, ale raczej to kwestia mojego majstrowania przy buzi niż trądziku. Spojrzę na glukonolakton, bo nigdy o tym nie słyszałam:) jeszcze raz dzięki, dobrej niedzieli.
Witaj ponownie 🙂
Bardzo możliwe, że masz uwrażliwioną cerę przez kurację, a kwasy tylko dokładają do pieca. Szczególnie, że to aż 20%. Ja po pewnym czasie już nie mogłam ponownie stosować tak wysokich stężeń i nawet małe ilości kwasów nie działają na mnie za dobrze (poza PHA).
Zastosuj jeszcze parę razy acne-derm (cieniutko) oceń jak skóra reaguje i jak wygląda na następny dzień. Nie ma sensu go stosować jak będzie podrażnia, bo tutaj jak na dłoni negatywne skutki przewyższają korzyści. Może też być tak, że skóra jest nadreaktywna, bo ma osłabioną barierę naskórkową– albo jest coś w Twojej pielęgnacji co działa zbyt agresywnie? Składnik jakiegoś kremu,mocno oczyszczający żel myjący,płyn micelarny pozostawiony na skórze, tarcie wacikiem, za częsty peeling?
Są inne substancje, które będą rozjaśniać przebarwienia, a nie są kwasami. Np. wit. B3- która oprócz tego ma działania przeciwzapalnie i łagodzące, dobrze pielęgnuje skórę z trądzikiem różowatym. Zobacz sobie zdjęcia tutaj : http://holicos.pl/2019/02/05/svr-hydra/
Witamina C, arbutyna, ekstrakty z alg i glonów,ekstrakty roślinne, peptydy( popatrz na azjatyckie kosmetyki rozjasniające, bo one nie bazują ta bardzo na kwasach)
I przede wszystkim kluczowa kwestia- ochrona przeciwsłoneczna. Nie mam na myśli tylko kremu przeciwsłoneczego, ale dobry poczciwy kapelusz/czapka, która bedzie zakrywać buźkę 🙂
Powodzenia!
Witam,czy w pierwszych tygodniach stosowania tzw wysyp jest normalny?Używam skinoren od tygodnia i zmian na sķorze mam więcej niż przed stosowaniem kremu.
Cześć Basia!
Dzieje się tak często po kwasach, retinoidach stosowanych w warunkach domowych, także po chemicznych peelinach w gabinecie i mikrodermabrazji. Skóra jest podrażniona, bariera hydrolipidowa uszkodzona- to jest stan zapalny. Najlepiej odstawić skinoren na jakiś czas ,lub zmniejszyć częstotliwość stosowania- cieńsza warstwa na suchą skórę- omijaj okolice fałd nosowo-wargowych.
Wow, super efekt. Ale nawet bez tego miałaś piękna buźke Mam pytanko, producent sugeruje, by stosować krem punktowo.
A jak Ty to robiłaś? Nakładałaś punktowo, czy na całą twarz?
Pozdrawiam
Cześć Klaudia!
Dziekuje Ci za miłe słowa! Nakładałam krem na całą twarz- ponieważ zależało mi na zmniejszeniu trądziku i przebarwień pozapalnych. Oczywiście możesz go nakładać punktowo w obu tych przypadkach 🙂 Polecam Ci jednak nakładać na suchą twarz- kwas na mokrej skórze, będzie bardziej drażniący.
Bardzo dobrze sprawdza się również Glukonolakton w przypadku trądziku. Jako, że nie wpływa na proces melanogenezy nie sprawdzi się w redukowaniu przebarwień ale koloryt skóry zostanie nieco rozjaśniony przez złuszczanie naskórka.
W tym wpisie zobacz podpunkt : Trądzik zwykły
http://holicos.pl/2019/02/01/polihydroksykwasy-wszystko-o-glukonolaktonie/
Oo super, dzięki za błyskawiczną odpowiedź Póki co próbuje Acne-derm. Jak narazie nie pojawiły się mocne podrażnienia skóry, ale zaczynam od nakładania co 2 dni. Z czasem może zwięszę częstotliwość, o ile moja skóra będzie tego potrzebowała.
Mam spore doświadczenie w stosowaniu retinoidów, sprawdzały się świetnie! Ale teraz karmię piersią, a witamina A w nich zawarta, mogłaby zaszkodzić małemu, także lepiej nie ryzykować. Moja skóra podczas ciąży była taka idealna! A teraz wróciła miesiączka i znowu te same problemy ehh.. Chociaż chyba w mniejszym natężeniu ale jednak..
Tak czy siak, trzeba się czymś „podratować”.
Wszystko o czym pisałaś bardzo mi się przyda, także wpis o glukonolaktonie, ale to w trochę dalszej perspektywie
Przesyłam całuski z kwarantanny! Dużo zdrówka!
Hej! Mam pytanko. Wszyscy mówią, że po kwasach występują podrażnia, a skóra zaczyna się intensywnie złuszczać. Cóż, u mnie tak nie jest! Stosuje Acne-derm od 2 tygodni, codziennie wieczorem nakładam go na twarz, a rano nakładam sobie krem z ziaji (kuracja lipidowa).
Cholernie dziwi mnie fakt, że moja skóra nawet się nie złuszcza. Dodatkowo sprawia wrażenie bardziej przetłuszczonej niż zwykle. A wysyp mam niemiłosierny, nie pamiętam kiedy moja cera była w tak opłakanym stanie. Chciałam pozbyć się zaskórników, a nabyłam ich chyba z 3 razy więcej i zaczęły mi się pojawiać ogromne, podskórne, bolesne krosty. Czy to w ogóle jest normalne? Czy dalsza kuracja ma sens?
Patrząc na twoje zdjęcia po 2 tygodniach stosowania Acne, jestem zdumiona. Naprawdę pomagało. A u mnie jest jedna wielka masakraaa…
Z góry dziękuje za odpowiedź.
PS. Efekty Twojej kuracji są spektakularne, bardzo Ci zazdroszczę.
Cześć!
Zacznę od tego co napisałaś- czyli skóry w opłakanym stanie. To się zdarza i wcale nie tak rzadko- mnie również to dotkneło- zarówno na krótko przy kuracji Acne Dermem jak i stosowaniu retinolu czy niektórych kwasów.
Wysyp niedoskonałości jest sygnałem, że preparat nie służy cerze- doszło do zapalenia w obrębie mieszków włosowych, osłabienia bariery naskórkowej. Nie wykluczam, że krem Ziaja kuracja lipidowa- mógł dodatkowo paradoksalnie pogarszać Twój stan cery, ponieważ jest bardzo bogaty w emolienty.
Odstaw kwas- bo stan cery tego wymaga i spróbuj zamienić krem na lżejszą formułę. Kwas azelainowy może, ale nie musi być winowajcą w tej sytuacji- Bardzo możliwe, że u Ciebie nie sprawdza się on w w formie kremu, być może jego stężenie jest za wysokie, częstotliwość była zbyt intensywna, pielęgnacja dodatkowa nie była adekwatna do stanu cery- stąd przetłuszczanie. Może byłaś przygotowana na złuszczanie i podrażenienie- stad asekuracyjnie wybrałaś krem tak bogaty.
NIE KAŻDY KWAS JEST DOBRY
Ja również miałam takie przypadki- przy stosowaniu kremu Sesdermy z retinolem już na drugi dzień widziałam pogorszenie, kwas salicylowy doprowadza moją skórę do potwornego rumienia- nie ważne czy to był żel myjący, czy tonik, podobnie jest dla innych kwasów AHA. Obecnie stosowanie kwasu azelainowego w kremie czy toniku nie jest możliwe dla mnie, bo skóra staje się podrażniona. Za to azeloglicyna, która jest pochodną kwasu azelainowego jest dla mnie bardzo dobra. Innym kwasem który mogę stosować jest Glukonolakton- który też musi być stosowany w odstępach czasowych.
CO DALEJ?
Jeżeli chciałabyś kontynuować jednak pielęgnacje z kwasami polecam Ci umiar i obserwacje skóry oraz: mniejsze stężenia, mniejszą częstotliwość, produkt typu tonik- żel myjący. Początkowo stosuj na jeden obszar i obserwuj np. czoło
Jeżeli Twoim problemem są zaskórniki sprawdź czy zamiast kwasów lepsze efekty osiągniesz stosując regularnie mechaniczne złuszczanie- peelingami ziarnistymi, szczotką soniczną, peelingiem kawitacyjnym, mikrodermabrazją. Zastanów się czy w Twojej pielęgnacji jest balans tzn 1) czy skóra jest dobrze oczyszczana 2) czy nie używasz za dużo produktów (warstwowo) 3) czy nie używasz zbyt obciążających kremów i podkładów 4) czy regularnie ją złuszczasz 5) czy nie przesadzasz w żadną stronę (złuszczanie – nawilżanie)
ZŁUSZCZANIE I RUMIEŃ
Domyślam się jaki efekt możesz mieć na myśli. Widoczne złuszczanie do etapu, gdzie naprawdę widać płaty schodzącej skóry, ale też przejściowy rumień są obecne w przypadku głebokich i średnio-głębokich peelingów. Są to mieszanki różnych kwasów, które wykonuje się w gabinecie (lekarskim czy kosmetycznym) jednak stężenie tych kwasów jest znacznie wyższe, nakłada się je na krótko, po czym mogą być neutralizowane- ale nie w każdym przypadku, wykonuje się powtórzenia z odpowiednimi przerwami (np. co 2-3 tygodnie).
Wiele produktów z kwasami do użytku domowego czy to toniki, żele do mycia, kremy nie będą miały takiego efektu ponieważ są powierzchowne i działają one jedynie w warstwie rogowej.Jeżeli po długotrwałym stosowaniu kwasu pojawia sie złuszczanie- ma charakter „suchych skórek” i jest to osłabienia bariery naskórkowej i odwodnienia.
PS
Zdjęcie z efektem kuracji 2 tygodniowej wymaga wyjaśnienia. Zwróć uwagę, że moja buzia jest zaczerwieniona i widoczne są stany zapalne- i to nie był codzienny stan mojej skóry tylko wynik mojej głupoty i obsesyjnego wyciskania. Kwas azelainowy wspaniale wycisza stan zapalny i naprawdę łagodzi rumień, cera z dnia na dzień się polepsza gdy mamy takie zmiany na twarzy. Nie widać natomiast u mnie zaskórników które stanowiły główny mój problem i z nimi chciałam walczyć.
Przy podejściu do kuracji która trwała 2,5 miesiąca też początkowo miałam wysyp- głównie zaskórników i pojedynczo małych stanów zapalnych- ja to przeczekałam i trwało to ok. 2-3 tygodnie. Dlaczego Ci nie doradzam, abyś też zacisnęła zęby i przeczekała? Bo teraz wiem, że to nie jest normalny stan i to zwyczajne maltretowanie skóry. Moja cera od kwasów jest bardzo uwrażliwiona i nie podjęłabym już podobnych „samodzielnych kuracji”. Z perspektywy czasu uważam, nie robiłam tego prawidłowo.
Usunę zdjęcie po dwóch tygodniach, bo wprowadza w błąd- teraz już to wiem. Zastanawiam się czy ogólnie cały post o kuracji nie powinien też zniknąć z powodu tego co pisałam wyżej
Nie usuwaj postu! jest bardzo rzeczowy i rzetelny 🙂
Moim głównym zmartwieniem są zaskórniki otwarte, rozszerzone pory i tłusta skóra, co sprawia że mimo 30 lat na karku nadal miewam zmiany trądzikowe, i ogólnie nie jestem zadowolona z wyglądu cery 🙁
Używam acne-derm już prawie 2 tygodnie, zaleczyły mi się jakieś pojedyncze krostki, w międzyczasie miałam okres i pojawiło się tylko kilka nowych suchych krostek na linii żuchwy, które praktycznie od razu zniknęły.
Używam acne-derm wieczorem grubszą warstwę i rano cieńszą. Stosuję zgodnie z tym, co usłyszałam od dermatologa z youtube 😉 czyli :
– na umytą skórę – mokrą! nakładam serum, obecnie pozostawiłam tylko niacynamid+cynk, wykluczyłam inne składniki działające drażniąco
– na nadal wilgotną skórę z serum nakładam krem nawilżający, dzięki tej wilgoci krem działa bardziej nawiżająco (nie nawilża sam krem tylko tworzy warstwę na naskórku, która zapobiega utracie wilgoci). Obecnie przestawiłam się na krem w formule beztłuszczowej, opartej na bazie silikonu (mam cerę tłustą). Miałam początkowe obawy co do silikonu, natomiast po zglębieniu tematu uważam że to dużo lepszy składnik dla cery trądzikowej niż naturalne oleje
– gdy skóra z kremem wyschnie i nie jest już mokra, tylko przyjemnie nawiżona – nakładam acne derm, dość obficie. Warto unikać kącików przy skrzydełkach nosa, ust i okolic oczu – to najwrażliwsze obszary (zwłaszcza przy nosie).
– rano dodatkowo nakładam na koniec spf50 i ewentualnie jakiś delikatny puder 🙂
Takie zastosowanie kwasu aelainowego ogranicza skutki uboczne w postaci podrażnień, chociaż nadal odczuwam w delikatnych miejscach jego działanie drażniące 🙂
Zaobserwowałam, że jak chciałam za dużo na raz – nałożyłam jeszcze tonik z kwasem AHA lub retinol – to podrażnienie było dużo większe. Z czasem, jak skóra mi się bardziej przyzwyczai, będę stopniowo wracać do tych składników.
Dodatkowo mam wrażenie, że zmiana filtra chemicznego na mineralny wpływa pozytywnie, przy nakładaniu spf chemicznego odczuwałam delikatny dyskomfort na powiekach i szyi.
Może komuś pomogą te informacje 🙂
Pozdrawiam
Czy to jest normalne że mam wysyp zaskórników na policzkach i brodzie?? Używam acne derm od 3 tygodni i tak się zastanawiam czy narazie wywala mi ten syf na wierzch a później przy dalszej kuracji wszystko zniknie czy coś jest nie tak??
Niesamowite. Po setkach artykułach nt kwasu azelainowego, pierwszy raz przeczytałam taki, który w sposob prosty, przystępny, a jednocześnie profesjonalny (jak na moje potrzeby), mi wszystko wyjaśnił. Sama po pierwszym podejściu zrezygnowałam, obecnie od miesiąca znów stosuje i widzę poprawę. Ten artykuł utwierdził mnie jedynie w przekonaniu, że potrzeba cierpliwości. Dziękuję.
Używałam acnedermu około 4-5 miesięcy. Mówiąc szczerze podchodziłam do niego sceptycznie, no bo jednak jest to krem za te 15 zł, bez recepty, i po prostu uważałam, że nie ma takiej możliwości żeby mi pomógł. A miło się zaskoczyłam bo pozbyłam się i trądziku, i starych przebarwień. Jestem naprawdę zadowolona z działania tego kremu! Wiadomo, cierpliwość, regularność, systematyczność są kluczowe, po tygodniu nic nie pomoże dlatego tak ważne jest bycie sumiennym i wytrwałym w stosowaniu